Audi pokona prawie 900 km bez kierowcy
Świat autonomicznych samochodów, które będą w stanie pokonywać ogromne dystanse bez pomocy kierowcy nadchodzi. Tym razem, swój model zaprezentował niemiecki koncern z Ingolstadt, a Audi A7 jest w stanie pokonać nawet 885 kilometrów bez ingerencji kierowcy.
Największe koncerny motoryzacyjne prześcigają się w tworzeniu coraz to doskonalszych samochodów. Oprócz aut elektrycznych, które są już niezwykle popularne w wielu rynkach na całym świecie przyszedł czas na projektowanie i tworzenie aut autonomicznych, które wsparte licznymi systemami są niemal całkowicie bezobsługowe.
Audi A7 Sportback Piloted Driving Concept, pomimo zawarcia słowa „Concept” w nazwie jest niemal w pełni przygotowane do produkcji seryjnej. Niemiecki koncern czeka wyłącznie na uregulowanie przepisów prawnych, które pozwoli wyjechać autonomicznym samochodom na ulice. Samochód, jak można się domyślać został wyposażony w ogromną ilość systemów wspartych czujnikami i laserami, po to, aby zapewnić pewną i bezpieczną podróż dla kierowcy, który zdecyduje się na zakup takiego auta. Systemy te odpowiedzialne będą za przyspieszanie, zwalnianie, zmianę pasów oraz wyprzedzanie, co będzie możliwe bez udziału kierowcy.
Samochód został poddany już dokładnym testom, podczas których udało się pokonać dystans z rzędu 885 km. Co ciekawe, trasa testu nie była przypadkowa – Audi trafiło do Las Vegas, gdzie zostanie zaprezentowane podczas nadchodzących targów motoryzacyjnych.
4 Komentarze
Na ten czas nie kupiłbym takiego samochodu z dwóch prostych powodów,po pierwsze co to za przyjemność z jazdy kiedy siedzi się w wypasionym aucie i praktycznie tylko siedzi, po drugie nie sądzę aby w nieszablonowych sytuacjach takie auto poradziło sobie na drodze.
Tutaj się zgadzam z Tobą w 100%, niestety w dobie dzisiejszej technologii jest to chyba zwykla kolej rzeczy i obawiam sie ze dla naszych wnuków to juz bedzie standard.
czego oni jeszcze nie wymyślą? Cenię ten niemiecki koncern bo produkują naprawdę świetne samochody, ale to już chyba lekka przesada. Nie widzę sensu w „prowadzeniu” takiego samochodu, no bo co to za frajda? Na pewno bym go nie kupił.
Ten czas już nadszedł, wystarczy popatrzeć n Google.